30.09 - 14.11.2021
Jesteś w trybie Incognito. Cross-dressing i domowe sesje fotograficzne
„You’ve Gone Incognito. Cross-Dressing and Home Photoshoots”
Dla Rysi Czubak
Garbo „zakładała przebranie/maskę” (drag) zawsze wtedy, gdy miała zagrać uwodzicielską rolę, gdy wpadała w ramiona mężczyzny bądź się z nich uwalniała, zawsze, gdy jej szyja nieziemsko wyginała się […] pod ciężarem odchylonej do tyłu głowy […]. Jak niesamowita jest sztuka gry! Niezależnie od tego, czy płeć pod spodem jest prawdziwa, wszystko polega na uosabianiu.1
Cross-dressing to zjawisko, które przenikało medium fotografii od jej zarania. Na wystawie Jesteś w trybie incognito prezentowane są fotografie i krótkie formy filmowe, na których artyści oraz modele wcielają się w role kobiece – od gospodyni domowej po damę do towarzystwa, od zamożnej matrony po femme fatale. Sesje do prezentowanych na wystawie fotografii i wideo odbywają się w prywatnych przestrzeniach artystów, często w sytuacjach intymnych. Inscenizowane są za pomocą nieprofesjonalnych środków (na zasadzie Do It Yourself), co dodatkowo potęguje autentyczność, brak skrępowania, odwagę czy humor. Roland Barthes twierdził, że „istotą fotografii jest potwierdzanie tego, co przedstawia”2 i tego właśnie oczekują od niej twórcy cross-dresserzy. Fotografia umożliwia im konstruowanie „wewnętrznej dziewczyny”3, a zdjęcia stają się rzeczowym dowodem na istnienie ich kobiecej tożsamości oraz jej materializacją.
W latach 50. XX wieku cross-dressing mężczyzn w wielu stanach Ameryki był karany więzieniem lub izolacją w szpitalu psychiatrycznym. Wtedy to w miasteczku Hunter w stanie Nowy Jork powstała Casa Susanna – dom, oaza dla transwestytów i transseksualistów, enklawa dla wtajemniczonych, pragnących wziąć udział w lekcji elegancji, makijażu lub spędzić wolny czas wśród innych dam. Mawiano: „Kobiety mają modę, kąpiele bąbelkowe, dzienne dramaty, kluby brydżowe i wesela. Co dostają mężczyźni? Praca, wojna i wymiana oleju.” Fotografie ze zbioru Casa Susanna wykonane zostały w większości przez anonimowych autorów oraz w ścisłej tajemnicy. W kolekcji znajdują się zarówno pozowane zdjęcia rodzinne, jak i fotograficzne portrety reżyserowane na wzór sesji modowych, reklam i kina hollywoodzkiego.
W przypadku takich artystów, jak nieżyjący już Marcel Bascoulard, Marian Henel, Michel Journiac, Pierre Molinier, czy tworzący do dziś swój monumentalny performans Tomasz Machciński, akt cross-dressingu to artystyczna konieczność, egzystencjalny imperatyw, gorączkowa próba odnalezienia własnej tożsamości. Ten ostatni, autor dwudziestu dwóch tysięcy wcieleń utrwalonych na fotograficznych autoportretach wypowiada się o swoich pracach wykorzystujących motyw cross-dressingu dość frywolnie: „Kocham kobiety, ale to bardzo trudne zdjęcia. Muszę być gładki, ogolony, zrobić sobie makijaż, założyć sukieneczkę, biustonosz, no i zachowywać się jak kobieta, poruszać się odpowiednio, grać wdziękiem”. Machciński w ten sposób powołuje się na utrwalony wzorzec kobiecości, na który składa się ubiór i zachowanie. Zakłada, że korzystając z określonego repertuaru gestów i rekwizytów uda mu się w nowej kreacji zmienić tymczasowo swoją tożsamość w kobiecą.
Transwestyci udowadniali, że role seksualne są konstrukcjami społecznymi na długo zanim powstała teoria performatywności płci według Judith Butler. A jednak wizja kobiety prezentowana na wystawie przez artystów cross-dresserów jest wizją męską. Odmawiając poddania się mistyce męskości ucieleśniają często stereotyp, który jest produktem jej samej. Odtwarzają i nierzadko deformują kobiecy wizerunek dominujący w kulturze obrazu. Subwersywne, dokamerowe wyrażanie siebie poprzez płynne tożsamości nigdy wcześniej nie było tak silnie obecne i żywe w historii fotografii jak dziś, w dobie Instagrama – najpopularniejszej platformie dla szerzenia cross-dressingu. Bella Ćwir – ikona współczesnej sceny queer zapytana kim właściwie jest, mówi: „Bella jest po prostu parodią gwiazdy. Osobą, która się za nią uważa, ale nią tak naprawdę nie jest. To podróbka celebrytek, które zrobiły sobie nieudane operacje i wyglądają jak koty. Często też przerabiam twarz Belli, żeby wyglądała jak dewotka.”
Artyści, anonimowi twórcy pozujący w prywatnych wnętrzach do swoich obiektywów, sam na sam z kamerą, ewentualnie przy kilku świadkach czują się bezpiecznie, mogą eksperymentować, prowokować, przekraczać normy, spełniać fantazje, bawić się w dom, być gwiazdą filmową, modelką, piosenkarką, fryzjerką, zdzirą lub świętą. Wreszcie mogą być kim chcą i nie być sobą, kiedy tego nie chcą. Pozostają w trybie poufnym, tak jak użytkownicy stron internetowych w oknie incognito: „Teraz możesz korzystać z internetu w trybie prywatnym. Inne osoby używające tego urządzenia nie zobaczą Twojej aktywności. Pamiętaj tylko, że zakładki i pobrane pliki są zapisywane”.
Katarzyna Karwańska
1 Parker Tyler, ‘The Garbo Image,’ w The Films of Greta Garbo, red. Michael Conway, Dion McGregor i Mark Ricci (New York: Cadillac Publishing Co., 1963), s. 9–31.
2 Roland Barthes, Światło obrazu. Uwagi o fotografii, tłum. Jacek Trznadel, Warszawa 2008, s. 152.
3 To wyrażenie zostało użyte przez Tito Valentiego, alias Susanna, w jej felietonie Susanna Says w czasopiśmie „Transvestia”.
WYDARZENIA TOWARZYSZĄCE:
1.10 | piątek
20:00 | Performance/koncert Belli Ćwir
21:00 | Jubileusz 69. urodzin Rysi Czubak – muzyka z płyt winylowych z kolekcji Rysi
Miejsce: Studio99, Fort Mokotów, Racławicka 99.
Liczba miejsc ograniczona, darmowe wejściówki do zarezerwowania na stronie www.sklep-iff.pl
2.10 | sobota
16:30 | Po wystawie oprowadzi Filipka Rutkowska
DODATKOWE INFORMACJE:
W związku z pandemią w galerii obowiązują następujące zasady:
- wszyscy goście proszeni są o założenie masek i dezynfekcję rąk przed wejściem do galerii,
- jednocześnie w galerii może przebywać maksymalnie 25 osób,
- prosimy o zachowanie dwumetrowej odległości od innych zwiedzających,
_________
Mecenasi IFF: Fort Mokotów, White Stone Development
Partner wystawy: Eidotech Polska
Wystawa odbywa się w ramach Warsaw Gallery Weekend 2021.
Miejsce wystawy "Jesteś w trybie incognito"
Instytut Fotografii Fort, Fort Mokotów, ul. Racławicka 99, budynek 1, piętro 1.